Wystąpienia publiczne są nawet tam, gdzie ich nie ma

Standardowo myśli się o wystąpieniach publicznych tak: scena, mówca, mikrofon, prezentacja czegoś dla szerokiej publiczności. Ewentualnie bez mikrofonu, tylko w mniejszej sali, dla trochę mniejszej publiczności. To wszystko oczywiście możemy nazwać wystąpieniem publicznym, jednocześnie zakres tego zagadnienia jest o wiele szerszy.


W zależności od tego, jaki zawód wykonujesz, masz mniej lub więcej okazji do tego, by występować publicznie. Zakładam, że programista w 50-osobowej firmie ma takich okazji mniej, a menedżer 20-osobowego zespołu w korporacji takich okazji może mieć więcej. No bo a to spotkanie zespołu, na którym trzeba coś sensownego powiedzieć, a to spotkanie menedżerów z zarządem, na którym trzeba  powiedzieć coś jeszcze bardziej sensownego, a to prezentacja case study na konferencji, a to rozmowa z VIPami w sprawie nowego produktu… Trochę się tego zbiera.


Są jednak takie osoby, które nie mają okazji do publicznych wystąpień. Ale zaraz, zaraz… Czy na pewno? Przecież wystąpienia publiczne to nie tylko domena życia zawodowego.


Jeżeli chodzisz na wywiadówki, zebrania rodziców swojego dziecka – masz okazję do publicznych wystąpień.
Jeżeli jesteś studentem – masz wieeele okazji do publicznych wystąpień.
Jeżeli lada chwila bierzesz ślub – czeka cię jedno z największych i najbardziej stresujących wystąpień publicznych. Zaprzeczysz? To czemu tak strasznie zależy ci, żeby wszystko poszło idealnie?
Jeżeli spotykasz się czasem ze znajomymi w większym gronie niż 3-4 osoby, np. po to, by opowiedzieć o swoich wakacjach w Peru na 8-osobowej kolacji u przyjaciół – cóż to jest, jak nie wystąpienie publiczne?


W pracy każde spotkanie z klientem, prezentacja, szkolenie dla nowych pracowników, przedstawienie swoich pomysłów, udzielenie wypowiedzi dziennikarzowi do lokalnych mediów, expose do swojego zespołu, gdy zostałeś nowym menedżerem, udział w konferencji branżowej w roli prelegenta, czy panelisty – to wszystko są wystąpienia publiczne. I nadal oczywiście jest tak, że jedni mają do nich więcej okazji, inni mniej. Jednak zagadnienie wystąpień publicznych dotyczy w jakiejś mierze niemal każdego z nas.


Być może nie jest dla ciebie problemem żadna z przytoczonych przeze mnie sytuacji. Dla wielu osób jednak jest. Czują się niepewni, mają tremę. Chcą dobrze wypaść. Dlatego zamierzam kawałek po kawałku ułatwiać i pomagać takim osobom poradzenie sobie z sytuacjami, w których odczuwają dyskomfort związany z publicznymi wystąpieniami. Jeżeli jesteś wśród nich – zapraszam cię tu częściej.

 
Żebyś już nigdy nie bał się zabrać głosu.
Żebyś lubił mówić do większych grup ludzi.
Żebyś lepiej wykorzystywał swoje zasoby.
Żeby ci było łatwiej.