Nadużycia retoryczne w debacie Kopacz – Szydło

Bieżące wydarzenia dają mi świetną sposobność do pokazania rzeczy, które wiążą się z publicznymi wystąpieniami. Dzisiaj na przykładzie debaty między premier Ewą Kopacz a posłanką Beatą Szydło pokażę kilka technik retorycznych, które z lubością stosują politycy (i nie tylko) w swoich wypowiedziach.

Techniki retoryczne mają służyć przekonaniu odbiorcy, że racja leży po stronie tego, który się wypowiada. Na próżno jednak szukać tu faktów i konkretów. Retoryka to głównie zamierzone lub niezamierzone błędy we wnioskowaniu, argumenty odwołujące się do emocji, manipulowanie treścią, zniekształcanie przyczyny i skutku, czy po prostu atak.

W debacie pomiędzy paniami Ewą Kopacz (EK) i Beatą Szydło (BS) mogliśmy wychwycić m.in. takie techniki retoryczne:

Następstwo zdarzeń – twierdzenie, że jeżeli jedno zdarzenie nastąpiło po innym – zawsze było spowodowane przez nie.



EK: „Ci, którzy wyjechali w latach 2006, a wtedy właśnie rządzili nasi oponenci polityczni, ponad 2 mln 200 tys ludzi wyjechało”
BS: „Tylko w ubiegłym roku wyjechało z Polski 124 tys ludzi, a 75% polskich maturzystów myśli o tym, żeby wyjechać z Polski po ukończeniu nauki (…) Pani przewodnicząca o tych faktach nie chce rozmawiać”

Tutaj obie panie sugerują, że ludzie wyjeżdżają dlatego, że rządzi lub rządziła przeciwna partia polityczna. Na pewno gdyby to oni wtedy rządzili, to ludzie by nie wyjeżdżali…
debata daleki plan

Pochopna generalizacja – wyciąganie ogólnych wniosków z małej próby.



BS: „Młodzi Polacy nie będą wyjeżdżali, jeżeli będą mieli tutaj taką samą jakość życia jak za granicą. Jeżeli będą mieli tutaj pracę, będą mieli szansę na mieszkanie, jeżeli będą wiedzieli, że tutaj mają bezpieczną przyszłość.”


Pani poseł nie zna powodów, dla których każda z tych osób wyjechała, nie zakłada nawet, że powodem mogła być po prostu chęć doświadczenia mieszkania w innym kraju, ciekawsze możliwości rozwoju za granicą, możliwość normalnego życia za granicą jako homoseksualista albo zwyczajnie bardziej odpowiadający komuś klimat. Generalizuje, że jak będzie praca i mieszkanie to nie będą wyjeżdżać, co naturalnie nie jest prawdą.


 
Dowód anegdotyczny – technika polega na dyskontowaniu dowodów otrzymanych w wyniku systematycznych badań i testów na rzecz kilku opowieści „z pierwszej ręki”.

BS: „Spotkałam na Dolnym Śląsku jednego z młodych ludzi, który mówi: Ja chcę tutaj mieszkać bo tutaj się urodziłem, ale nie mam dzisiaj żadnych szans”

 
Anegdoty można użyć jako przykładu, ale nigdy nie powinna ona stanowić argumentu na coś, ponieważ jest pojedynczym przypadkiem i próba wymuszenia zmiany zdania na jej podstawie jest nadużyciem.

 
Odwoływanie się do strachu – argumentacja tworzona poprzez zwiększanie strachu i uprzedzeń względem przeciwnej strony.


EK: „Ci, którzy dzisiaj liczą już pieniądze, które w nowej perspektywie unijnej mogłyby wrócić tu do Polski (..) niestety nie dotrą do Polaków. Mało tego, rolnicy, wy już uważajcie, bo w pierwszej kolejności to wam zabiorą dopłaty bezpośrednie.”
EK: „(…) w sposób oczywisty ograniczacie wolność, ale też kwestionujecie własność prywatną.”

 
Pani premier argumentuje snując mroczne wizje, których można, a nawet trzeba się przestraszyć.

 
debata kopacz
Temat zastępczy – czyli wprowadzenie do dyskusji nieistotnych danych, aby przeszkodzić w toku myślenia i doprowadzić do innych wniosków.


BS: „Sądziłam, że pani premier zapyta mnie o sprawy dotyczące gospodarki, ale widzę, że to nie jest wygodny dla pani temat, bo jesteśmy przecież w tym punkcie, gdzie rozmawiamy o sprawach społecznych i o gospodarce.”

Posłanka Szydło wskazała, że pytanie padło w niewłaściwym punkcie programu, co w zasadzie nie miało znaczenia, ale dzięki temu mogła zdyskredytować rozmówczynię, bo pod spodem był przekaz „zobaczcie jaka ona jest niemądra, zadaje pytania w złym miejscu programu” i to na tym skoncentrowała się odpowiedź.

 
Fałszywy dylemat – prezentowanie dwóch przeciwstawnych opcji jako jedynych opcji, nie wspominając o alternatywach.

BS: „Pani deklaruje (…), że chce pani, aby Polacy lepiej zarabiali. Czy poprze pani projekt ustawy, który złożę, dotyczący minimalnej stawki godzinowej 12 zł. (…) To jest test na wiarygodność: poprze pani tę moją propozycję, czy też będzie pani głosowała przeciwko?”

 
Różne pomysły na to, aby Polacy lepiej zarabiali, może mieć pani premier. Zarobki Polaków nie sprowadzają się tylko do kwestii poparcia lub braku poparcia projektu pani Szydło.

 
Odwoływanie się do litości – próba wywołania litości w celu poruszenia oponentów.


EK: „Będziemy przyjmować (…) z nieszczęściem tych ludzi, którzy przed bombami uciekają do Europy.”
EK: „(…) Nie mają co jeść i pić, zasililiśmy z naszego budżetu tych ludzi, oni na to zasługują.”

Wzbudzanie litości jest mało eleganckie, ale bardzo porusza emocje, więc pani premier to wykorzystała. Większość ludzi prawdopodobnie woli myśleć o sobie jako o istotach wrażliwych na cudzą krzywdę, więc im bardziej dramatyczny obraz pokazujący czyjeś nieszczęście, tym większa szansa, że odbiorca się na to złapie.

 
debata szydło
Odwoływanie się do autorytetu – twierdzenie, że coś jest prawdą, ponieważ ekspert (wykwalifikowany lub niewykwalifikowany) tak mówi.


BS: „Proszę sobie przypomnieć Gruzję, proszę sobie przypomnieć słowa pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego”

Ekspert (w tym wypadku w jego rolę wrzuciła pani Szydło prezydenta Kaczyńskiego) niekoniecznie musi mówić prawdę, niekoniecznie musi też mieć wiedzę o danym temacie. Bycie ekspertem to tylko etykieta i w zasadzie każdy może być jakimś ekspertem. To, że ktoś jest ekspertem i coś twierdzi, nijak nie oznacza, że dany argument jest prawdziwy.


 
Wina przez skojarzenie – dyskredytowanie idei lub stwierdzenia przez kojarzenie go z niepożądaną osobą lub grupą.


BS: „To nie jest tylko afera podsłuchowa, taśmowa, przecież był Amber Gold (…)”.

 
Tutaj mamy przykład dyskredytowania partii rządzącej przez skojarzenie jej z wymienioną pomiędzy innymi słowami aferą Amber Gold, która była prywatną aferą, nie powiązaną z rządem. Równie dobrze posłanka mogła dorzucić tam „aferę pedofilską”, czy „molestowanie”, bo chodziło o negatywne skojarzenie, a nie o fakt. Było dość innych afer w PO, których by wystarczyło do wymienienia ich, ale Amber Gold była bardzo emocjonalna dla wielu osób, dlatego i tu znalazła swoje wyraźne miejsce.

 
Tu quoque (łac. ty też) – założenie, że argument jest zły, jeżeli reprezentująca go strona sama stosuje działania niezgodne z tym, co głosi. Punkt koncentracji znajduje się na hipokryzji przeciwnika, a nie na meritum argumentacji.

 
EK: „Ja potrafiłam wyjść i przeprosić za słowa moich kolegów. (…) Czy pani byłaby w stanie przeprosić Polaków za największą aferę w ciągu 25 lat, aferę SKOKów?”

 
To, że PiS brał udział w aferze SKOKów nie zmniejsza, ani tym bardziej nie kasuje afer, w które byli wplątani członkowie PO. Jednak to bardzo popularny zabieg na to, by zamiast rozmawiać merytorycznie, skupiać się na tym, że u przeciwnika też dzieją się rzeczy naganne.

 
Przeskakiwanie do wniosków – wyciąganie szybkich wniosków bez uczciwego rozważenia stosownych i łatwo dostępnych dowodów.


EK: „Ta kobieta kilka razy na sali sejmowej głosowała przeciwko prawom kobiet. Niestety, chcę z przykrością stwierdzić, że jest pani zwolenniczką wprowadzenia republiki wyznaniowej w tym kraju.”


Pani premier wyciągnęła radykalny wniosek bardzo szybko, na podstawie kilku głosowań posłanki Szydło, tak to przynajmniej brzmiało w tej wypowiedzi. Brak pozostałych, stosownych dowodów, które wspierają ten wniosek.

 
Już na podstawie tych kilku przykładów widać w jaki sposób przebiega debata publiczna pomiędzy politykami. Retoryka jest jednak tylko jednym problemem, kolejnymi są choćby fatalne przygotowanie do rozmowy lub jego brak, lekceważenie widzów oraz trojga gospodarzy programu i nie odpowiadanie na pytania, wypowiedzi pozbawione konkretów, na bardzo dużym poziomie ogólników. Bardzo słaba debata, na wielu poziomach. Przepraszam za niezbyt składnie brzmiące cytaty, ale te panie tak mówiły i nie chciałam wprowadzać tu korekt.

Na pewno jeszcze wrócę do tej debaty w innych tekstach, bo zauważyłam tu kilka „perełek”, o których nie sposób nie powiedzieć w kontekście publicznego wystąpienia i rozmowy publicznej. Ale to później. Póki co, jeżeli macie ochotę przeczytać bardzo fajne podsumowanie debaty pod kątem wizerunku obu pań, zrobiła je Monika Kamińska na blogu Black Dresses, jest tutaj.

Zdjęcia są screenami z programu „Rozmowa o Polsce”, materiał filmowy z tvp.pl
 

3 Comments on Nadużycia retoryczne w debacie Kopacz – Szydło

  1. Bardzo interesujący tekst (co trudno powiedzieć o debacie…)

  2. Tekst jest bardzo interesujący, przykre jest jednak to, że obie Panie dostarczyły tyle materiału na niego. Gdyby tylko wyborcy mieli świadomość obecności tych nadużyć… Ach, rozmarzyłem się. 😉

1 Trackbacks & Pingbacks

  1. Cotygodniowy Przegląd Internetu #49: Ewa Kopacz, Beata Szydło i debaty przedwyborcze

Komentarz są niedostępne