Kiedyś już pisałam o tym, że nie każdy musi być showmanem, żeby dać dobre wystąpienie. Często wręcz wskazane jest nim nie być. Ja stawiam na siłę naturalności i tego uczę moich klientów i czytelników.
Ci, którzy nie są shomanami, obawiają się często, że występując zanudzą swoją publiczność. Że niezależnie od tematu – nie dadzą rady wystąpić w sposób wystarczająco ciekawy. A takie podejście to błąd! Zobacz, co proponuję robić, aby nie uśpić swojej widowni.
Żeby nie zanudzić publiki masz do dyspozycji takie sposoby:
– Podawaj wiele przykładów, anegdot, najlepiej takich, które wiążą się z życiem, pracą, zainteresowaniami twoich widzów / słuchaczy.
– Mów prostym, zrozumiałym językiem. Im mniej branżowego, fachowego słownictwa – tym większa szansa, że zaciekawisz widzów. Nie popisuj się fachową terminologią. To nie sztuka jej używać. Sztuką jest wyjaśnić temat za pomocą prostych słów, zrozumiałych dla każdego.
– Zmieniaj delikatnie ton głosu, akcentuj właściwe słowa, korzystaj z pauz – to wszystko po to, żeby twoja wypowiedź nie była jednym, długim, monotonnym słowotokiem.
– Pokaż zaangażowanie. Kiedyś na studiach jeden z moich kolegów miał do odczytania referat i w trakcie gdy to robił, głos mu przycichał, oczy się przymykały i w słowach było coraz więcej powietrza, a mniej dźwięku… Zasypiał czytając swój własny referat. Potem powiedział, że tak się znudził, że o mało nie usnął. No cóż, widzieliśmy to 😉 Cokolwiek mówisz – włóż w swoje słowa zaangażowanie, to naprawdę widać. Jeżeli ty jesteś czymś zafascynowany, to duża szansa, że nawet jeżeli kogoś nie zdołasz zafascynować, to przynajmniej go nie uśpisz.
– Gestykuluj – to zawsze dodaje dynamiki, a o to przecież ci będzie chodzić, jeżeli nie chcesz zanudzić słuchaczy.
Większość z powyższych elementów jesteś w stanie wcześniej sobie przygotować i przećwiczyć. W zasadzie nawet wszystkie. Im bardziej będziesz przygotowany, tym swobodniej będziesz czuć się w czasie wystąpienia i tym lepiej wypadniesz. I bez obaw, nikogo nie uśpisz.