Dlaczego boimy się występować publicznie i najważniejszy element radzenia sobie z tremą
Obserwuję otaczających mnie ludzi pod kątem ich podejścia do wystąpień publicznych i na bazie tych obserwacji mam taki wniosek:
Ludzie dzielą się na takich, którzy:
a) boją się występować publicznie i tego nie robią,
b) boją się występować i mimo wszystko to robią,
c) nie boją się występować publicznie.
Być może jeszcze można by było wydzielić czwartą kategorię, czyli
d) tacy, którzy czasami się boją, a czasami nie.
Najszerzej reprezentowanymi kategoriami jest a) i b), czyli boją się, ale część z nich i tak to robi z różnych powodów. Nieraz praca tego od nich wymaga, a nieraz po prostu chcą się przełamać i wartościowe jest dla nich samo pokonanie swojej słabości.
Dlaczego ludzie czują lęk przed wystąpieniem publicznym? Poniżej najczęstsze powody, ciekawa jestem, czy znajdziesz wśród nich swoje.
1. Wyda się, że nie jesteś taki mądry, jak mogłoby się wydawać.
2. Inni zobaczą w pełnej okazałości twoją niedoskonałą sylwetkę lub/i ubranie.
3. Ktoś zada pytanie, na które nie będziesz znać odpowiedzi.
4. Zapomnisz czegoś powiedzieć lub zrobić (np. przedstawić się albo przełączyć slajdu).
5. Powiesz coś głupio, np. użyjesz złego słowa, przekręcisz jakiś wyraz.
6. Wszyscy się będą non stop na ciebie patrzeć, będzie ich dużo, a ty jeden.
7. Nie przygotowałeś się dość dobrze.
8. Inni cię nie polubią.
9. Masz ton głosu, który może nie spodobać się innym.
10. Masz wadę wymowy.
11. Nie wiesz co zrobić z rękami i czujesz się jak pajac.
12. Wyleci ci z głowy najbardziej kluczowe słowo.
13. Ktoś z odbiorców będzie chciał ci celowo dokopać.
14. Inni uznają twoje wystąpienie za beznadziejne.
15. Jeżeli będziesz miał jakieś potknięcie, to inni będą o tym mówić przez długi czas.
16. Zrobisz z siebie pośmiewisko mówiąc o czymś, o czym inni ludzie mogą wiedzieć więcej od ciebie.
17. Nie umiesz zaciekawić swoim tematem.
Mogłabym tak dłużej wymieniać. Sama przerabiałam na swoim własnym przypadku kilka z tych powodów. Moje największe zmory to były punkty 1, 2 i 5. Zidentyfikowanie powodów, dla których boisz się występować publicznie, jest pierwszym krokiem do tego, by sobie z nimi poradzić. Dlatego im bardziej będziesz precyzyjny w określeniu tego, co stoi ci na drodze, tym lepiej.
Naturalnie, do każdego z powyżej wymienionych punktów można znaleźć osobny sposób, mający być „plastrem na bolące miejsce”. Ja na swoje bolące miejsca znalazłam takie plastry:
Punkt nr 1: Najwyżej się wyda, trudno. Zaakceptowałam to, że ktoś może uznać, że nie jestem wystarczająco mądra, jak na jego oczekiwania lub potrzeby.
Punkt nr 2: Skompletowałam sobie kilka zestawów klasycznych ubrań dobrej jakości, dopasowanych do mnie fasonem i kolorystyką, w których wiem, że wyglądam dobrze.
Punkt nr 5: Albo poprawię, albo zignoruję i będę mówić dalej. Dziennikarze i redaktorzy robią mnóstwo błędów tego typu i mało kto w ogóle zwraca na to uwagę, a jeżeli już, to zapomina po kilkunastu sekundach.
Powyższe sposoby faktycznie działają jak plastry, czyli czasem się „odklejają” – przestają działać i znowu mam z tym problem, muszę od nowa je „przyklejać”. Być może i dla siebie możesz znaleźć jakieś „plastry”. Ale o ile efektywniej byłoby znaleźć sposób, który by zadziałał raz, a porządnie?
Na kursie aktorstwa improwizowanego, w którym brałam udział, mieliśmy przez kilka tygodni trening antystresowy. Bo aktorzy mają tremę, stresują się na scenie, itp. I tam dowiedziałam się absolutnie najważniejszej, kluczowej rzeczy, która jest super prosta, ale jednocześnie szaleńczo trudna. Rzeczy, dzięki której można bać się mniej, albo wcale. Wiesz co musisz zrobić, żeby się nie stresować?
Musisz zaakceptować ryzyko porażki.
Tak, wiem, że to podłe, przykro mi, ale w gruncie rzeczy, jeżeli chcesz rozprawić się z tremą i stresem raz na zawsze, to nie ma innego wyjścia. Jest to trudne tym bardziej, im wyższa jest stawka. Jeżeli po raz czwarty zdajesz egzamin ustny do wymarzonej szkoły to stawka jest dla ciebie o wiele wyższa, niż gdybyś po raz czwarty wyjaśniał babci i dziadkowi jak wysyłać maile. Musisz mieć taką samą akceptację zarówno dla swojego sukcesu, jak i dla porażki, niezależnie od tego, ile pracy włożyłeś w to, by ci się udało. Mimo wszystko może ci się udać lub nie… Jakiej to wymaga pokory, nieprawdaż? Zachęcam do uczciwego poszukania tej pokory w sobie, wtedy będziesz mieć o wiele większy luz, mniej spięcia i lepszy dostęp do tych wszystkich zasobów, które gromadziłeś, by wystąpienie ci się udało.
*************************************************************************************************************************** W grudniu zapraszam na moje szkolenie w Warszawie!
Wystąpienia publiczne bez tremy (10-11 XII 2015) - jak przygotować się do wystąpień, zapanować nad tremą, radzić sobie z trudnymi sytuacjami i dobrze występować na scenie.
***************************************************************************************************************************